I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Original text

Autor: Vitaly Pichugin Źródło: http://www.nlplife.ru/ Kiedy ktoś zadaje pytanie: „A jak dotarłem do tego momentu w życiu?”, odpowiada zna już odpowiedź. Musisz tylko spojrzeć na swoją ścieżkę. Każdy krok prowadził do dokładnie takiego rezultatu, jaki uzyskano. Na przykład abstrakcyjny alkoholik Wasia prawdopodobnie jako dziecko chciała zostać astronautą lub kierowcą autobusu, ale została alkoholiczką. Pragnienia i marzenia odbiegają od prawdziwej ścieżki danej osoby. Jeśli krok po kroku podążasz ścieżką pijaństwa, nie ma znaczenia, o czym marzysz. Wynik jest znany. Niewiele osób przyznaje, że jest swoją własną „Susanin”. Ulubioną rozrywką ludzi głęboko pogrążonych w bagnach okoliczności jest samodzielne prowadzenie życia osobistego w ślepy zaułek, obwiniając innych. Przecież nie chciał tam jechać, chciał świetlanej przyszłości, a nie śmierdzącego bagna, ale wrogowie go opóźniali. Znane zwroty? - Tak, nie chciałem się żenić, po prostu tak wyszło. „Nie zamierzałam go poślubić, ale tak się do mnie zalecał”. Często to słyszę w postępowaniach rozwodowych. Każdy z nich grał ofiarę okoliczności i podstępnego oszustwa. A jeśli spojrzysz na konkretne kroki, które doprowadziły do ​​​​rozwodu, stanie się jasne, że dana osoba jest tam, dokąd zmierza. Wspaniała dziewczyna Katya zainteresowała się namiętnym programistą Kolyą. Był wspaniałym opiekunem i marzył o codziennym bajecznym seksie w swoim skromnym jednopokojowym mieszkanku pozostawionym po babci. Ale Katya taka nie jest! Wielka literatura rosyjska nie pozwalała jej na rozdawanie pocałunków bez poważnego związku i oficjalnego małżeństwa z rejestracją w Moskwie. Kolya tak bardzo chciał Katyi, że zdecydował, że małżeństwo nie jest przeszkodą w seksie, ożenił się i zarejestrował. Po pierwszym pocałunku z miłości w nowym domu Katya natychmiast zaszła w ciążę. Kola nie spodziewał się takiego obrotu wydarzeń. Okazało się, że Kola bardziej kocha komputer, gry, seks, piwo, przyjaciół, ale w ogóle nie rozumie Katii i małego, wrzeszczącego stworzenia. Po pewnym czasie para zgodziła się, że nie wiedzą, dlaczego są razem w jednopokojowym mieszkaniu, skoro byli dla siebie zupełnie obcy. Katya znalazła się w trudnej sytuacji. Próbowałam wysłać dziecko do matki na wychowanie na wsi, ale matka jej nie przyjęła, powiedziała, że ​​nie ma sił i nie ma czym jej nakarmić. Przy okazji przypomniałem córce, że jest przeciwna temu małżeństwu. Nie dało się żyć razem i nie było gdzie mieszkać osobno. Wojna rodzinna pełna kłótni, drobnych paskud i wzajemnych roszczeń trwała trzy lata. Potem zdecydowali się na rozwód i podział majątku i dziecka. To znaczy, aby zająć się tą samą wojną, tylko w sądzie. Niech sędzia wysłucha, w przeciwnym razie powiedzieli sobie już wszystkie nieprzyjemne rzeczy, potrzebujemy widzów i sympatyków. Każdy z małżonków przeszedł własną drogę do tego wyniku. Ich rozwód rozpoczął się od chwili ślubu. Wtedy zapewne deklarowali chęć szczęśliwego życia rodzinnego i wielkiej miłości, ale było to to samo, co marzenie alkoholika o „rzuceniu palenia”, życiu w trzeźwości i szczęściu. Każda decyzja to krok w stronę rozwodu. Chciał seksu, mówił o miłości. Chciała uciec od matki ze wsi, mówiła o poważnych związkach i rodzinie. Razem okłamywali siebie i siebie nawzajem, ale uparcie podejmowali kroki w kierunku całkowitego załamania się ich życia osobistego. Jedynie urodzone dziecko nie podjęło żadnych kroków. Chciał taty i mamy, normalnego życia, ale kto go potrzebuje z takimi prostymi, jasnymi pragnieniami, kiedy jego rodzice nie mogą zrozumieć swoich pragnień, nie wiedzą i nie chcą wiedzieć, dokąd zmierzają. Ale doszli do tego, o co im chodziło. Czy oni nie wiedzą, co robią? Żal mi dziecka.