I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Original text

Kiedy spotykasz coś nowego: - przeprowadziłeś się do nowego miasta, - przeprowadziłeś się do nowej pracy, - zacząłeś spotykać się z nową osobą, - zmieniłeś swój status, urodziłeś dziecko. Ważne jest, aby się nastawić związać się z mężczyzną, z dzieckiem, z miastem, z pracą... Mamy naturalny cykl relacji: wzrost, stabilizacja, upadek. Wzrost i rozwój. Zwykle minimum to 2 miesiące, maksimum to 6 miesięcy, ale ogólnie „w szpitalu” średnio 3-4 miesiące. Masz zapał: Wow! Wszystko nowe! Ciekawy! To wszystko po raz pierwszy. Jest wewnętrzny ładunek, motywacja, wewnętrzny ogień. Teraz chcę skupić się na relacji M-F. Kiedy spotykam mężczyznę, jestem zainteresowana randkami. Dla nas to wszystko po raz pierwszy. Po raz pierwszy opowiadam mu moją historię. Po raz pierwszy spotyka się z niektórymi moimi przekonaniami i wartościami. Miło jest mi przekazać mu coś. Chcę go zobaczyć. Chcę go poznać. Bo on i jego historia pojawiają się w moim życiu po raz pierwszy. Nie widziałem go. Do rzeczy, wiesz, po raz pierwszy widzę ubranie na osobie. Nie kontaktowaliśmy się wcześniej. Nie widział mojej szafy, w której mogę chodzić przez 10 lat. Dla niego każda sukienka będzie nowa. Albo we wrześniu obcięłam włosy jak zwykle, ale dla niego to będzie nowa historia. Dla mnie to nawyk. A on: „Wow, ściąłeś włosy”. To będzie paliwo dla naszego związku. Pierwsze trzy lub cztery miesiące są dla nas nowe. Jest to dla nas interesujące. Jest coś, czego nie wiemy o tej osobie. Jesteśmy w „okresie bukietów cukierków”. Wszystko to jest cudowne i wszystko jest fajne. A związek układa się świetnie przez pierwsze trzy, cztery miesiące. Wszystko jest „miłością i marchewką”, komunikujemy się. Seks tak, u nas też jest super, bo wszystko jest po raz pierwszy. Zadomowiliśmy się, poznajemy, komunikujemy. Znowu mamy apetyt na nowe rzeczy. To jest spoko. To samo dzieje się z pracą, to samo dzieje się z miastem, jeśli się przeprowadziłeś, jeśli budujesz przyjaźń. Nie znasz go, studiujesz go. Dlaczego entuzjazm się kończy? Zatem motywacja wewnętrzna, entuzjazm kończy się naturalnie. To normalne! Kiedy wkraczamy w coś nowego, nasze neuroprzekaźniki i sieci neuronowe działają w określony sposób. Neurony zawsze biegły w prawo, tam wszystko studiowały, a potem spotkały inną osobę i muszą biec w lewo i zaczynają biegać nowymi drogami, bawią się przez jakiś czas, zwykle 3-4 miesiące. I tyle. Tutaj wszystko zostało już zbadane i zatrzymują się. Za każdym razem, gdy spotykasz jakąś osobę, neurony muszą dokonać wyboru: biegnąć w lewo lub w prawo. W relacjach, które przechodzą w tryb plateau, neurony stają się jednowymiarowe. Że są ścieżki na prawo i ścieżki na lewo. Nie jest jasne, dlaczego mielibyśmy biec tam, a nie tam. Dla nich wszystko to staje się jednym i tym samym. Ogólnie rzecz biorąc, w tej chwili dzieje się z tobą coś mniej więcej takiego samego emocjonalnie. Znasz już około 60 procent obrazu życia tej osoby. Masz już doświadczenie w komunikowaniu się z tą osobą, zaczynasz przewidywać, jak zachowa się w nowych sytuacjach, w podobnych sytuacjach. Na przykład poznałeś jego rodziców, a teraz ty przedstawię go twoim rodzicom. Rozumiesz już, że tak, jak zachowywał się wobec swoich rodziców, tak też będzie się zachowywał wobec moich. Często nie ma już mniej lub bardziej ostrożnego podejścia, żadnego przygotowania. Jest więcej oczekiwań, mniej rzeczywistości, a potem więcej urazy. Ponieważ nie spełnił moich oczekiwań: „Myślałem, ale on taki jest”. To dzieje się na poziomie fizjologicznym, ważne jest, aby to zrozumieć. Kiedy neurony zaczęły działać równomiernie w obu kierunkach. Należy im nadać kierunek. A jeśli wcześniej był to format „chcę”, ponieważ mózg generalnie chce się rozwijać. Nauczył się tych ścieżek, musi wytyczyć nowe ścieżki. Najpierw „chcę”, potem „mogę”, potem jeszcze „muszę”. Wygaśnięcie Zazwyczaj kryzys pierwszego roku związku jest kryzysem władzy. Kiedy dzielimy terytorium, dzielimy normy, dzielimy zasady. „Konieczność” jest wliczona w cenę. Bo „Wiem, jak żyć. Żyłem już przed tobą, 20, 30, 40 lat.?