I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Original text

Lepiej sprawdzić swoje pragnienia „o odrębności”. Ostatnio zrobiło się głośno o „odrębności”, „indywidualizmie”. „modne”, „separacja”, „przeprowadzka-odejście-przeprowadzka” - itd. itd. - Ale powszechne użycie tego terminu zaciera niestety jego znaczenie. Prawdziwa separacja - powiedzmy od tych samych rodziców - nie tylko (czasami -). i nie tak bardzo) na wydziale fizycznym, „kongres” (oczywiście nie mówię teraz o sytuacjach „ekstremalnych” - na przykład jakiejkolwiek przemocy / chorobie psychicznej. Wtedy rozumiem całkiem jasno: kto, w czym i dlaczego jestem). tym świecie (tj. - mam uformowaną „koncepcję Ja”) – ta koncepcja siebie może się zmieniać w czasie, ale „podstawa”, „samodzielność” istnieje i nie jest niszczony przez kontakty z innymi. T. Oznacza to, że „osoba oddzielona” rozumie dość wyraźnie, „z jakiego regionu pochodzi”, a jednocześnie może komunikować się z różnymi ludźmi, w tym z przyjemnością, wybierając „strony”. siebie. A które - nie przedstawiaj się. Budowanie granic. Uczciwie żyj swoimi uczuciami = doświadczeniami. Mówienie „słowami przez usta”, najlepiej w pierwszej osobie (te same „ja-wiadomości”, czyli „bardzo się denerwuję, gdy 10 raz dziennie krzyczysz do moich drzwi” do krzyczącego, to lepsze niż „Wszyscy jesteście obrzydliwymi bydlętami i nie poprawiacie się” - pod nosem). I ch*j... Hmm, ok, - uciekajcie (tutaj bardziej odpowiednia jest pierwsza opcja - dokładnie określa działanie, powiedziałbym) – często jest to dobry krok w stronę przeciwzależności. - Po „drugiej stronie medalu” zależności, tj. - Często jest to niezbędny etap „w drodze do siebie”. Jednak ważne jest, aby zrozumieć, że będąc na tym etapie, niewiele zmieniamy jakościowo siebie (a właściwie sytuację). A bycie usatysfakcjonowanym – a tym bardziej szczęśliwym – jest tutaj dość trudne. Przez jakiś czas euforia wywołana nowością sytuacji i własnym „chłodem” będzie oczywiście „ciepła”, ale tutaj „to”: osobowość, prawdziwe „ja” rodzi się, pojawia się i jest doświadczane tylko w kontakt. Człowiek jest „zwierzęciem” społecznym i ci sami rodzice (i wszyscy inni „nasi”) – oni między innymi są w nas. I dobrze jest szukać wspólnego języka z tym „wewnętrznym braterstwem”. W przeciwnym razie tak będzie - ciągły i wieczny konflikt. Uczucie „czego tu_nie_podobnego_”. I w klatce piersiowej czuję zdradziecki ból i wcale nie jestem już taki fajny, a po prostu samotnym człowiekiem, który pragnie ciepła. *w tym momencie „bohater liryczny” ma pokusę „wycia” mało – a czasem „dużo” – z własnymi przemyśleniami „na ten temat”* A potem – wracając do tego, od czego zaczęliśmy: PRAGNIENIE „ODDZIELENIA” BARDZO CZĘSTO JEST DEsperackim Krzykiem, Prośbą, Żądaniem Bliskości, UWAGA, MIŁOŚĆ. - Bo to jest tak bolesne, nieznośnie tak bliskie tej dzikiej niechęci, że łatwiej z... - Uciec, tak. Szybko i dokładnie tak samo jak za „kropkami” – Świadomość tej potrzeby to już wielka rzecz. W połowie drogi. Prawie na pewno będzie to trudne i bolesne. Odmrożenie i ożywienie jest bolesne, to prawda, ale pojawiasz się sam. Sprawa jest dobra i ważna. Daje innym możliwość dostrzeżenia swoich niedoskonałości. Ta sama spragniona ciepła i miłości. Ci sami, którzy nie wiedzą, jak to dać. Ale ci, którzy tak bardzo się starają...* A wtedy może - jeśli będę wobec siebie uczciwa i cierpliwa - znalezienie kogoś, kto naprawdę potrafi, jest gotowy zaspokoić moje obecne potrzeby, będzie długą podróżą. W pobliżu wszelkiego rodzaju rzeczy * Oby każdy z nas koniecznie doświadczył tej Drogi.***18.3.18