I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Original text

Dawno, dawno temu żyła pewna kobieta. Miała dar uzdrawiania, odziedziczony. Kobieta też dużo czytała i uczyła się. Dzięki temu stała się bardzo znaną uzdrowicielką. Przyjeżdżali do niej ludzie z sąsiednich wsi i przysiółków, z innych regionów, a nawet z zagranicy. Pomagała wszystkim, lecząc najcięższe choroby. Kobieta jednak nie przyjęła za to stosownej zapłaty. Nie ceniła siebie, swojej pracy, swojego daru i zasobów, które w siebie zainwestowała. A aby wyleczyć nawet najpoważniejsze choroby, przyjmowała tylko jedzenie, i to w małych ilościach. W rezultacie przyciągały do ​​niej tłumy ludzi, nie gotowych podjąć nawet najmniejszego wysiłku, aby rozwiązać swoje problemy. Ludzie wiedzieli, że kobieta pomoże im za szklankę cukru lub mąki, a otrzymawszy łatwe uzdrowienie, kontynuowali życie, które doprowadziło ich do choroby. Po pewnym czasie choroby powróciły, często w jeszcze cięższej postaci, a ludzie ponownie udali się do kobiety. I kobieta ponownie ich uzdrowiła. A potem niespodziewanie zmarła. Zmarła z wycieńczenia. Nie dbała o siebie, dzień i noc akceptowała ludzi, zapominając o swoich potrzebach. Kobieta nie założyła rodziny, nie urodziła dzieci, nie miała na to czasu i energii. Nie miała czasu nikomu przekazywać swojej wiedzy i daru. W rezultacie dar zaginął w systemie plemiennym. W rodzinie ukształtował się program, że posiadanie daru zagraża życiu, że praca z ludźmi i dla dobra ludzi zabija. Jednocześnie utrzymany został program dewaluacji siebie. A ludzie, którym ta kobieta pomogła i przyzwyczajeni do otrzymywania rozwiązań swoich problemów bez żadnego wysiłku z ich strony, po jej śmierci zaczęli szukać innych uzdrowicieli i domagać się od nich bezpłatnej pomocy. Nie dostając tego, czego chcieli, wpadli we wściekłość, zdewaluowali i znienawidzili wszystkich takich praktykujących i metody, których używali. Prośba klienta w tej pracy dotyczyła wcale nie rosnących dochodów i dużej liczby osób wokół, które potrzebowały bezpłatnej pomocy. W aranżacji poprosiłem o pokazanie innej wersji rozwoju wydarzeń, właściwej dla takiej sytuacji. W odpowiedzi przyszła informacja, że ​​kobieta powinna przede wszystkim dbać o siebie, odpoczywać, rygorystycznie regulować swoją pracę i poprawiać swoje życie osobiste. Po drugie, konieczne było ustalenie odpowiedniego wynagrodzenia za swoją pracę. Za leczenie przeziębienia, ciężkich złamań czy raka trzeba płacić inaczej. Wtedy sami ludzie zaczęliby cenić swoje zdrowie i życie. A zbierając środki na leczenie, zastanawialiby się, dlaczego coś takiego przydarzyło się w ich życiu i jak zapobiec takim sytuacjom w przyszłości. Po trzecie, kobieta musiała uczyć i przekazywać swoją wiedzę. Przekaż go tym, których uzdrawiała, aby ludzie nie przyciągali już do swojego życia chorób i urazów, oraz tym, którzy chcieli i byli gotowi zostać uzdrowicielami. Ale kobieta nie ceniła siebie i w rezultacie jej bezinteresowna, ofiarna praca nie uczyniła nikogo lepszym. Doceniaj siebie, swoją pracę, swoją wiedzę i swoje życie, ustal adekwatną cenę za swoją pracę. A zanim zaczniesz pomagać ludziom, naucz się dbać o siebie. #pieniądze #bogactwo #dochody #układy #rodzaj #rodzina #Boże Narodzenie #życie duchowe #anioły #Eirich #konstelacje anielskie