I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Original text

Nasze życie to ciągły proces wyborów i podejmowania decyzji. Każdego dnia decydujemy, w co się ubrać, co zjeść na lunch, jak spędzić wolny czas. W życiu wybieramy zawód, miejsce zamieszkania, bliskich, przyjaciół. Wybierając coś, staramy się, aby nasze życie było lepsze. I wydaje się, że szczęście to dokonanie całkowicie niezależnego i świadomego wyboru. Zrozum, że wybierając jedną alternatywę, nieuchronnie rezygnujesz z innych. Szczęście to wybór spośród wielu opcji dokładnie tego, co Ci osobiście odpowiada, oraz bycie odpowiedzialnym za swój wybór i jego konsekwencje. Ale czy to naprawdę takie proste? Sheena Iyengar, psychoekonomistka i profesor na Wydziale Ekonomii i Handlu Uniwersytetu Columbia, opowiada o różnicach kulturowych w podejściu do wyboru. Mówi, że kultura amerykańska opiera się na następujących założeniach: 1. Jeśli wybór ma na ciebie wpływ, musisz go dokonać sam. Tylko w ten sposób możesz mieć pewność, że wszystkie Twoje preferencje i zainteresowania zostaną wzięte pod uwagę. To jest droga do sukcesu. 2. Im więcej opcji masz do wyboru, tym większe prawdopodobieństwo, że wybierzesz najlepszą. 3. Nigdy nie powinieneś rezygnować z wyboru. Jednak te założenia nie są prawdziwe w przypadku innych kultur. Aby zbadać różnice kulturowe w tej kwestii, Sheena Iyengar przeprowadziła szereg badań. W pierwszym badaniu dzieci poproszono o wykonanie kilku zadań. Jednej grupie dzieci dano możliwość samodzielnego wyboru zadania, drugiej powiedziano, że zadanie wybrała za nie matka, a trzeciej powiedziano, że wyboru dokonał ich nauczyciel. Wśród dzieci angloamerykańskich najlepiej poradziły sobie z nim te dzieci, które samodzielnie wybrały zadanie. Ci, za których wyboru dokonała osoba trzecia, poradzili sobie z zadaniem znacznie gorzej. Ale wśród dzieci azjatycko-amerykańskich było zupełnie inaczej. W tym przypadku najlepiej poradziły sobie z zadaniem te dzieci, które wierzyły, że to mama wybrała je za nich. Sheena Iyengar wyjaśnia, że ​​dla azjatyckich dzieci wybór nie jest sposobem na wyrażenie siebie (jak dla Amerykanów), ale sposobem na utrzymanie harmonii i nawiązanie kontaktu z ważnym otoczeniem. Aby zbadać drugą hipotezę, przeprowadziła wywiady z mieszkańcami Europy Wschodniej, Rosji i Ukrainy. Kraje te w okresie poradzieckim charakteryzowałyby się ostrym przejściem od braku wyboru do pojawienia się dużej różnorodności towarów i usług. Dla osób nieprzygotowanych na takie warunki wybór pomiędzy wieloma alternatywami nie zawsze jest pozytywny. Czasami wybór jest opresyjny, powoduje niepokój i wiele negatywnych emocji. Rozmówcy twierdzili, że czasami po prostu nie widzą różnicy pomiędzy wieloma produktami. Sheena twierdzi również, że według niektórych badań wybór danej osoby pogarsza się, jeśli musi wybierać spośród więcej niż 10 alternatyw. Odnośnie trzeciej hipotezy badaczka zbadała dwie grupy rodziców: Amerykanów i Francuzów, których spotkało to samo nieszczęście: śmierć nowo narodzonych dzieci. Dzieci te przez pewien czas były podłączone do aparatury podtrzymującej życie, którą w pewnym momencie trzeba było wyłączyć. W Ameryce wybór tego momentu pozostawia się rodzicom, we Francji tę decyzję podejmują lekarze. Z badania wynika, że ​​Amerykanie po pewnym czasie odczuwają więcej negatywnych emocji niż Francuzi. Amerykanie wątpią w słuszność swojego wyboru i doświadczają poczucia winy. Kiedy jednak zapytano ich, czy chcieliby zrezygnować z możliwości wyboru, z przekonaniem odpowiedzieli, że nie. W kulturze amerykańskiej wybór jest sposobem wyrażania siebie, stanowi integralną część samorealizacji i istnienia w świecie. Jednak badania Sheeny Iyengar podają w wątpliwość, czy wolny wybór jest dobrem absolutnym. Eksperyment przeprowadzony przez psychologa z Harvardu, Dana Gilberta, pokazuje, że czasami brak wyboru może prowadzić do większego szczęścia. W ramach eksperymentu uczestnicy wzięli udział w kursie fotografii i wywoływania. Na koniec kursu wykonali 2 zdjęcia. Pozwolono im zabrać ze sobą jednego z nich. Pierwszą grupę powiedziano, że zdjęcia będą dostępne.