I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Original text

Kiedy zły nastrój nie jest już normą? Pomogę Ci to rozgryźć. Przyjaciele, regularnie spotykam się z mitem, że „zły nastrój nie jest normą”. Niedawno spotkaliśmy się z kolegami i rozmawialiśmy o tym, że mit ten szczególnie szkodzi ludziom podczas normalnego przeżywania trudnych chwil w życiu. Podobno „zdrowy człowiek” powinien być zawsze pogodny, energiczny i pełen optymizmu. Wiadomo, że na tle burzliwych wydarzeń za burtą od czasu do czasu odczuwanie niepokoju i niepokoju jest w zupełności wystarczające. Są 2 rzeczy, które tu nie są odpowiednie: 1. Ignoruj ​​​​rzeczywistość i udawaj ciągły optymizm. Przepraszam za zjadliwość. Moim zdaniem jest to dość niebezpieczne zachowanie, które ostatecznie doprowadzi do punktu 2.2. Popadnij w niekończące się przygnębienie i pesymizm. Jak mówi Biblia: „Duch zniechęcony łamie kości”. I tak, potwierdzają to współczesne badania z zakresu psychosomatyki. To miażdży. Jak więc zrozumieć, gdzie nasz zły nastrój jest jeszcze normalny i odpowiedni, a gdzie czas zwrócić uwagę na siebie? Rozwiążmy to razem. • Nadmierny niepokój, który już przekracza granice, sugeruje, co następuje: • Może być kojarzony z obiektywnymi sytuacjami, ale nie odpowiada im pod względem siły. Martwisz się zauważalnie bardziej niż powinieneś. • Niepokój może nie być związany z konkretną sytuacją. Sytuacje te stale się zmieniają. • Czas trwania. Lęk nęka Cię od dłuższego czasu i nie możesz go opanować. • Zakłóca Twoje życie, skupiając się na pracy, związkach i wypoczynku. • Napięcie mięśni. Nawet wieczorem i przed snem nie można się zrelaksować. Albo już budzisz się z uczuciem napięcia mięśni. • Pocenie się, drżenie, zawroty głowy i uczucie dyskomfortu w okolicy nadbrzusza. • Złe samopoczucie. Martwisz się obawą przed wypadkiem lub chorobą, która czeka Ciebie lub Twoich bliskich w najbliższej przyszłości. Te znaki, jeśli jest ich kilka, wskazują, że dość trudno jest Ci poradzić sobie z lękiem i zatruwa on Twoje życie. . Jak sobie z tym poradzić? Czy można sobie pomóc? Opowiem Ci w kolejnych postach.